Recenzja filmu

Zaparkowany (2010)
Darragh Byrne
Colm Meaney
Colin Morgan

Przyjaźń straceńców

"Zaparkowany" to słodko-gorzka opowieść o przyjaźni, która połączyła dwóch społecznych wyrzutków. Gdyby nie okrutny los, nigdy by się nie spotkali.
"Zaparkowany" to słodko-gorzka opowieść o przyjaźni, która połączyła dwóch społecznych wyrzutków. Gdyby nie okrutny los, nigdy by się nie spotkali. I choć przyjaźń wiele im dała, reżyser stawia trudne pytanie: czy byłoby dla nich lepiej, gdyby się nie spotkali?

Odpowiedź rzecz jasna jest prosta: tak, ponieważ oznaczałoby to, że los był dla nich łaskawszy. Freda i Cathala dzieli bowiem wszystko, w tym duża różnica wieku. Spotkali się, bo oboje wylądowali na parkingu, gdzie zamieszkali w swoich samochodach. Fred po latach spędzonych w Anglii powraca, choć nie ma gdzie się podziać. Jego rodzinny dom został dawno sprzedany przez nieżyjącego ojca. A bez stałego miejsca zamieszkania system opieki społecznej odmawia mu zasiłku. I tak błędne koło się zamyka. Cathal to młody chłopak, który znajduje się na równi pochyłej ku autodestrukcji. Na swój sposób delikatny psychicznie, iluzję ukojenia znajduje w narkotykach. Przez nałóg ojciec wyrzucił go na ulicę. Teraz żyje od działki do działki.

Dla obu bohaterów przyjaźń, która się między nimi narodzi, to szansa na lepsze jutro, koło ratunkowe i jedyny jasny punktu w ich egzystencji. Ponieważ jednak każdy z nich znajduje się w innym miejscu drogi życia, inaczej też przyjaźń wpłynie na ich losy. Jednemu pomoże wdrapać się z powrotem do normalności, drugiemu tylko złagodzi upadek.

"Zaparkowany" to przygnębiający film o tym, ile znaczy zwykła ludzka przyzwoitość, kiedy wokół jest tylko mrok i desperacja. Reżyser Darragh Byrne nakreślił więź łączącą dwóch bohaterów delikatnymi, lecz stanowczymi ruchami. Dzięki temu powstał poruszający obraz, po którym w ogóle nie widać, że jest pełnometrażowym debiutem. Byrne ma też niezwykłe wyczucie obrazu, dzięki czemu potrafił wydobyć smutne piękno nawet z najgorszej sytuacji.

Dużym plusem okazała się także obsada. W szczególności młody Colin Morgan pozytywnie mnie zaskoczył. Ponieważ nie oglądałem serialu "Merlin", aktor ten był mi zupełnie nieznany. Tymczasem u Byrne'a lśni surowym talentem. Brawo.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones